Wtorek. Męcząca noc, męczący dzień. Czuję się, jak wyjęta z innych realiów.
Rzeczywistość dociera do mnie w jakiś dziwny sposób. Jakby trochę przez mgłę, a fakty gubią się gdzieś po drodze.
Czasami zdaje mi się, że czekam na coś, co nigdy się nie zdarzy, ale jednak ostatnio nie siedzę bezczynnie i robię to, co mogę... przynajmniej to, na co mam największy wpływ i to, co jest dla mnie niezbędnę na kiedyś tam... mowa o przyszłości... kiedyś trzeba skończyć szkołę.
Poza tym niemal na okrągło słucham piosenek, które wiążą się mniej lub bardziej z elementami mojego życia. Przywołują wspomnienia. Lepsze, gorsze. To takie dziwne, że lata tak szybko mijają... rok za rokiem. Tyle się zmienia. Czas płynie coraz szybciej i szybciej.
Z jednej strony do czegoś dążymy, z drugiej od czegoś uciekamy...
The only way to get rid of a temptation is to yield to it...