"Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno..."
Witam wszystkich! Ekspres notka, bo musze iść zaraz do kościoła, a wczorajsza notka oczywiście musiała mi się wykasować... Eeeh. Zdjęcie jeszcze wakacyjne. Ostrość słaba, bo byłam w barwach hiszpańskich, a tych Niemców było chyba z pięćdziesięciu xD! Tydzień ogólnie spoko, niewiele pamiętam, ale to już szczegół. Byłam napewno w szkole, tak tego jestem pewna. Poniedziałek zleciał bardzo szybko, jak i wtorek i środa. Czwartek jak to każdy... szkoła, trening i callan, na którym powaliłam wszystkich. Musiałam odegrać z kolega zabawna scenke. Nic wiecej nie dodam xD... Piątek wolne od szkoły, by jechać do innej szkoły, czyli wycieczka do Zakopanego. Przedemną trudna decyzja, ale mam jeszcze troche czasu. Wolałabym mimo wszystko szkołe nieco bliżej. Sobota była wręcz idealna. Do południa boisko z Kingą, a wieczorem mecz. Szkoda, że w środe będzie już ostatni. Tak, tego będzie mi troche brakowac, ale robi się coraz cieplej i bedzie można już częściej chodzić na boisko :D. Dzisiaj pobudka i pytanie do samej siebie "Iść, czy nie iść do kościoła?". Oczywiście mi się nie chciało i muszę teraz iść. Dlaczego zawsze w weekend włacza mi sie tryb oszczędzania energii, a jak mamy tone nauki to mamy z Kingą ciekawe tematy i głębokie przemyślenia? Istna złościwość, no! Głębsze przemyślenia na ten tydzień? Ooo tak, ale tym razem zachowam je w 100% dla siebie. Trochę się zmienia, ale to na lepsze... a właściwie to mam taka nadzieję :)! Życzę wszystkim udanego tygodnia, który dla mnie będzie masakryczny, i do następnego tygodnia. Bez odbioru! :P
Kinga: Matematyka w zastosowaniu - szybkie mierzenia długości kciuka... ;]