Lubię Olę.
Lubię jak budzimy się własnie w takim stanie, jak dwie kupy z obolałymi od szpilek stopami i rozwichrzonymi włosami.
Po krakowskich, tętniących życiem nocach
-------------------------------------
Jutro. Dziś w zasadzie.
Tak wyszło ode mnie, ale tak - ma ochotę na kawę po pracy.
Przyjdę.
Bo podobało mi się o 5tej rano nad Wisłą.