photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 SIERPNIA 2012

I believe I can fly!

Chcę nie spać 100 lat, latać jak najwyżej się da i nigdy nie tracić tego humoru. Chcę zatrzymać czas, złapać go, związać i postawić na najwyższej półce. Niech te 2 miesiące nigdy nie mijają.Nigdy nie rozumiałam Piotrusia Pana, dopóki... No właśnie. O Nibylandio, przybądź! A mówili, że nie możemy się zmienić jeśli sami nie chcemy... A TO rośnie w kościach, wpada do żył i mimo usilnych starań opanowania, chce dotrzeć do serca. Nie chcę dorastać.

Dużo w nas sprzeczności. Jeszcze więcej strachu o to, żeby coś się nie stało... Ale właściwie po co? Niebo nie spadnie nam na głowy... A im dłużej myślę, tym bardziej jestem pewna, że mój plan podbicia świata jest niczym, bez kogoś z kim mogłabym go dzielić. Wcale nie na pół, bez wymuszonych serdeczności, spóźnionego kocham. Bez kogoś, kto usiądzie na łóżku, weźmie czekoladę i będzie słuchał wszystkich tych bzdur. Bo chociaż uczyli nas, że świata nie zmienimy, to mówili też, że trzeba słuchać serca, o ile je jeszcze mamy... I oto właśnie wzrasta, rozkwita przekonanie, że można, da się. Marzenia są na półce nad biurkiem, trzeba tylko znaleźć chęć by wstać i je zabrać.

 

"-hahahahahahahahahhahahahahahahaha!
-zgasło ci! ktoś jest za tobą!
-hahahhahahahahaha! wiem.
-?
-to mam płakać? hahahahahaha."

 

kierowca-bombowca zawojuje kiedyś kręte szosy, tylko jeszcze po prostu mi się nie chcę.

Zero stresu, zero przymusu. Kupa złudnej radości i w głębi duszy strach, że w końcu te różowe okulary spadną.

 

Tylko ta pogoda, jakby nie wiedziała, co się szykuje...

 

"zamierzam o Tobie zapomnieć.ale czy ma to jakiś sens, skoro to także chcę robić razem z Tobą?"

 

Czemu priorytety zmieniają się bez naszej wiedzy? Jeszcze wczoraj nic nie obchodził mnie powód wszystkiego, a dziś modlę się by to niedoskonałe ciało, nie dało Ci powodu do życia bez moich zgryźliwych komentarzy. To nic, że wszystko co przybliżało mnie, do "mojego" miejsca, musiało odejść... To nic. I tak znajdę drogę. Tylko bądź, bo bez Ciebie całe to poczucie lęku zastępuje myśl "na coś trzeba przecież umrzeć".