Like, like, like, like.
Zeszyty mnie kochają, Madzia mnie kocha, pogoda mnie kocha, chociaż jeszcze nie umie tego okazac
Jakoby przez kilka dni życie było snem, teraz następnuje poranek. Każdy wie jak to jest wstawac przed 6, żeby zdąrzyc do szkoły. No to właśnie tak będzie... Nie chcę. Nie chcę. Nie chcę! Z drugiej strony ten sen wystarczy, żeby przetrwac do wieczora. Nic na siłę, bo to już nie to. Żyjmy, żyjmy... Z uśmiechem M., z uśmiechem...
Z drugiej strony lubię śnieg i ani trochę nie przeszkadzają mi burze śnieżne, ślizgające się na schodach koty czy dyskryminacja z powodu butów. Ba! Czy ludzie nie widzieli nigdy glanów? Przepraszam starszą panią z miłym wyrazem twarzy (przynajmniej do czasu), która o mało nie straciła azymutu kiedy spojrzała na mnie i zmierzyła mnie wzrokiem. Przykro mi, że Panią zgorszyłam, ale to nie ja 2 metry dalej leżałam na chodniku i sprawdzałam czy wszystkie kości są w jednym kawałku.
Szkoda, że nie pamięta Pani jaka była 50 lat temu.
Ciekawe jak to się dzieje, że dawne ideały i marzenia znikają...
Nie chcę dorastac!
Uwielbiam też ludzi, którzy najgłośniej krzyczą podczas rozmów i udają najbardziej poszkodowanych i zaangażowanych w sprawę, a wychodzą, przerywając w pół słowa ludzią, którzy chcą pomóc. Tak samo jak zarozumiałych, dziecinnych człowieczków, którzy uważają, że wszystko musi byc po ich myśli. Gdzie ja żyje?! -.-
Mwah, a najszczęśliwsza jestem z powodu całkowitej obojętności względem waszych ważnych spraw.
Misadło, któremu rośnie trzecia fałdka, planowane tańce w fontannie i głos rozsądku siedzący często obok, który mnie kocha <3