Miłości tyle co we Włókniarzu, magii w życiu jak sektor Falubazu, złota na szyi kosztem Torunia, w półfinale niech klęknie leszczyńska Unia, psychy twardej jak tor Tarnowie, akcji z finezją jak Rifa w Ostrowie, teściowej nie życzę jak pani prezes w Rzeszowie, oczekiwania na sukces krótszego niż w Gorzowie, sexu długiego jak owal w Lublinie, chaty ładniejszej niż stadion w spartańskiej gminie, wzlotów po upadkach szybszych niż w speedwayu krakowskim, widoków lepszych niż na wirażu bydgoskim, spokoju o przyszłość więcej niż w łódzkim kibolu, klimatu w rodzinie jak na meczu w Opolu, radości wiele jak w Gnieźnie z awansu, lotów wysokich jak średnia Coxa w Gdańsku piękna tyle co rybnickie podprowadzające, siły wiele jak niedźwiadki na rawickich plastronach widniejące, Gwiazdki sportowej jak w Pile za dawnych lat, przyjaźni trwalszej niż ta z Grudziądzem aby trwała czasu szmat, Fury czarnej jak nawierzchnia w Krośnie, a liczba wyjazdów za drużyną niech stale rośnie!