Środa
Czy to najlepsza środa w moim życiu?Jednak dziś tato przywiózł mnie do szkoły,ale powiedziałam mu,że nie chce jeździć najdroższym autem na salonach.-tato..-słucham?-Nie chcę cie urazić,ale wczoraj spacer do szkoły mi się podobał i chcę już tak tylko spacerować do szkoły(widziałam,że mało co rozumie)no wiesz..nie chcę jeździć samochodem..-o co to za zmiana?nigdy nie lubiłaś chodzić do szkoły piszo..-A tak jakoś ;)-Dobrze więc dziś jest Twój ostatni raz kiedy jedziesz ze mną do szkoły(popatrzył na mnie z góry i się uśmiechnął)-ha ha dobrze tato.Bałam się wejść do szkoły.Nie wiem dlaczego.Ale jakoś się w niej znalazłam,może dlatego,że usłyszałam dzwonek?..więc jakieś dziesięć minut stałam jak słup pod szkołą.Co za widok.Pewnie każdy teraz ma potwierdzenie tego,że jestem stuknięta.Cóż trudno..Znowu nudne lekcje..wcześniej mnie nie nudziły.Także dziś myślałam o ''chłopcu od wody''.Jednak dziś go nie widziałam..smutno mi tak jakoś się zrobiło.Myślałam,że już cały dzień stracony..Przy ulicy Winogronowej zobaczyłam''chłopca od wody'',aż się uśmiechnęłam w myślach..nie był sam..był z ogromnym psem.Jak mnie zobaczył to powiedział coś do psa i się uśmiechnął.Odwzajemniłam ten uśmiech,a pies nagle się ucieszył i zaczął biec w moją stronę.Wystraszyłam się ogromnie.Zatrzymał się parę centymetrów przede mną i skoczył na mnie..-Kurde! Krzyknęłam- o przepraszam za Tediego,on tak się cieszy jak widzi moje koleżanki -cudownie,jestem cała w błocie (naburmuszyłam się i zrobiłam gniewną minę) w ziemi i piasku (poprawił) -tak prawidłowo to w ziemi i piasku masz racje -mogę w zamian zaproponować wypad do kina bądź na kręgle ? -ach..to tak,każdą koleżankę zapraszasz,kiedy twój pies ją ubrudzi? - ha ha ha,tak jakby ;) -żegnaj. -ej czekaj no! (nie miałam zamiaru)-po co?-to jak kino czy kręgle ? -Kino.-o to dobry wybór,pogadamy w szkole?-508234001.-dzięki!(wyciągnął telefon i zaczął pisać) na pewno zadzwonię ! (krzyczał gdzieś w oddali,a ja szłam,bez zamiaru obracania się za siebie).Wróciłam do domu,rodzice i gosposia posłali mi dziwne spojrzenia,na początku zapomniałam w ogóle o tym ,że pies ''chłopca od wody''mnie ubrudził skacząc na mnie.Opowiedziałam rodzicom o szalonej historii z psem,śmiali się głośno,a ja razem z nimi.Było tak fajnie,że chciałam aby zostało tak na zawsze..ach co za męczący dzień pomyślałam..Poszłam się szybko przebrać w jakieś inne ciuchy,a te dać do prania.Gdy tylko ułożyłam się wygodnie na łóżku usłyszałam ,że dzwoni mój telefon.Pędem podbiegłam do komody by odebrać.''Nieznany numer'' (panika w moich oczach)minęło pięć sekund i moja odpowiedz brzmiała-Tak?-Maja ? -Tak ,Maja- to miło,że podałaś mi swój numer- a czemu miałabym nie podać?-ach..nic - to wyłaź z tego okna bo słychać tylko wiatr,a nie Ciebie-ha ha ha -co?-słyszysz wiatr?-tak..-to dobrze słyszysz i chyba jesteś jasnowidzem - no wiesz,jednak mam jakieś zdolności(uśmiechnęłam się łobuzersko)-to jak?jutro o 16?-hm..-coś nie tak?-wszystko ok,dobrze może być o 16-to przyjdę po Ciebie-może ja po ciebie?,skoro wiem gdzie mieszkasz.-przeżyjesz drugie spotkanie z moim psem?(czułam,że teraz on się uśmiechnął,a nawet zaśmiał po cichu)- ha ha ha nie,w takim razie ty przyjdz po mnie Jagiełły nr.53 o wiem gdzie to jest ;) - to dobrze,nie bedę musiała ci tłumaczyć :p-ha ha mam nawigacje w telefonie-w to nie wątpię,ale ja jestem lepszą nawigacją :D- w to nie wątpię:p-Dobranoc-Dobranoc.''Czerwona słuchawka''nigdy nie było mi tak trudno jej nacisnąć.Myślałam jeszcze troche o ''chłopcu od wody''.Kurde!przecież ja nawet nie zapytałam jak ma na imię.Co za idiotka myślałam,o twoje zna..nawet nie wiesz skąd.Zapytam się jego jutro.Tak jutro i zasnęłam...