Nie ma mnie tu tak czesto bo nie wiem o czym pisać. O tym jak się czuję? To nie zbyt dobry pomysł. Pomyslicie, że użalam się nad sobą, że wymuszam to by ktoś mnie pocieszył. Bo tak przecież najłatwiej powiedzieć, nie? Nie potrzebuję nikogo litości, nikogo pocieszenia bo i tak zrobię swoje i i tak wiem ile jestem warta, prawie tyle co nic. Fakt, są osoby, które chętnie wysłucham ale to nieliczni. A jesli już mowa o takich osobach, jakąs chwilę temu gadałam sobie z Karinką na skype, tęskniłam. <3 Hmmm.. śpię, chodze do szkoły, tam też zazwyczaj śpię, w domu po szkole to samo. Jest tak gorąco, na nic nie mam ochoty. Chcę już lipiec, wakacje. Chciałabym też wybrac się do Poznania w lipcu. W sierpniu cały miesiąc nad morzem. We wrześniu za tą robotę funduję sobie wycieczkę do Warszawy - to postanowione. Wracając do tego spania... nźle spałam, boli mnie jedno miejsce wplecach i to tak mocno, że co nie zrobię to kłuje. ;c
Mam chujowy internet, co chwilę go nie ma. wtf. Victorio, moja ukochana - chcę umieć na Tobie grać w końcu.
Kończy się moja kadencja na przewodniczącego Samorzadu, no w końcu.
Szkołaa... zdam, uff. Nie wierzę, że się dopuściłam do takiego czegoś, że cieszę się że w ogóle zdam. W tamtym roku załamywała mnie jedna dwójka na świadectwie a teraz? Co to ma być?
Ten rok był cięzki. Dużo się zmieniło. ja sama również się zmieniłam. mam zuepłnie inne podejście do wszystkiego.
Czy lepsze? Niby tak, niby nie. Wszystko taktuje chwilami zbyt obojętnie. Niby dystans chroni mnie przed jakimś zawodem czy też zranienie. Ale mnie się już nie da zranić, jestem znieczulona. Trzymam dystans do pewnych osób bym to ja nie zraniła kogoś. Znowu. A jeśli już na czymś mi zależy i tak to spierdole. Cała ja, heh.
A kończę, bo kto będzie to czytał? Miłego weekendu.
taką o sobie stronkę prowadzę o Kasi, wpadać.
i co mam zrobić...?