Witam!
Dziś na szybko pokażę, czym myłam się od przyjazdu z Polski :)
Jestem miłośniczką słodkich zapachów oraz połowy zapachów kwiatowych (patrz RÓŻANE :3)
Dwie duże butle na skrajach zakupiłam w biedronce. Oba bardzo mi się podobały, jednak bardziej mi podszedł Krówkowy Karmel (mmm karmel!!). Zapach utrzymywał sie na skórze po wytarciu recznikiem, ale niestety nie za dlugo potem ;< Przyjemność mycia jest na poziomie wysokim, oba dobrze się pienią, a pompki w ogóle super pomysł! Wiem, że wydajność przy tak wielkiej butlki może wydać się przekłamana, ale są naprawdę wydaje, ja sobie nie szczędzę podczas kąpieli, a obie butle wykorzystałam wcale nie w tak krótkim czasie ;)
Różany żel pod prysznic dostałam od siostry. Kupiła go na wakacjach w Chorwacji albo w Bułgarii (jestem lipna z geografii i naprawdę NIE pamiętam jeśli chodzi o mapę i w ogóle :D). Oszczędzałam go bardzo bardzo, bo zapach był PRZECUDNY i utrzymywał się na skórze długo! <3 CUDOWNY! Idealny na romantyczne wieczory! ;)
Na bank będąc znowu w Polsce zakupię więcej żelowych słodkości w Biedrze :D
A jakie są Wasze ulubione żele? Preferujecie kąpiel czy prysznic?
Buziam,
Włodzia!!
Obczaj insta. Wpisz: wlodziabella
;)
Tez zel rozany to na pewno z Bulgarii. Mam jeden jeszcze w szafie i go oszczedzam, uwielbiam ten zapach :D Te zele Be Beauty mam ale inne warianty zapachowe, czekolade i maline z wanilia. Mialam kiedys sliwke i byla cudna!