Tak więc dokonało się! Sama sobie urządziłam fryzurę :D
Za nożyczki zapłaciłam 2 funty więc nie dużo, a to już nic w porównaniu do cen jakie widziałam w hurtowni kosmetyczno-fryzjerskiej (tam zaczynały się ceny od 30 funtów!).
Cena jakiegokolwiek cięcia u polskiej fryzjerki to koszt 8-10funtów (a nasłuchałam się żeby do angielskich nie chodzić, więc trzymam się z dala ;))
Początkowo myślałam aby mokre włosy pociąć pochylając głowę do przodu, ale wyszłyby cieniowane a ja tak długo już walczę żeby były równe, więc znalazłam inną metodę. Pochodzi ona z strony kosmetyczna-hedonistka. Z początku się trochę przestraszyłam kiedy nie umiałam podciąć włosów bo się kładły, ale wzięłam głęboki wdech i... jakoś pykło. Długość zredukowanych włosów także nie jest wielka, na oko jakies 5 cm - byłam w takiej euforii, że nawet nie zmierzyłam :D
Jest to pierwsze cięcie, ale z samodzielnego fryzjerstwa nie zrezygnuję i będę ponawiać próby, a Was o każdej informować :)