Myślalam, że to wszystko będzie takie proste, że spotkam w końcu kogoś wartego stuprocentowej uwagi. Niby jest świetnie, niby zaczynam być szcześliwa, niby to może być to, niby chcę to ciągnąć - właśnie niby.
Obiecałam sobie, że nie pójde tam więcej jednak to jest silniejsze. Ktos mnie za bardzo nakręcił chyba niepotrzebnie..
Jak mozna być tak głupim i myśleć, że może to się ułoży ! Nie w tym przypadku się nic nie ułoży, chcę tylko chwili spokoju, chwili na przemyślenie decyzji, którą mogą znów kogos niepotrzenie zranić.. bo przeciez to potrafię perfekcyjne!
"Chcąc dobrze przecież również myślisz o sobie, tylko czasem bardziej liczy się ta druga osoba po pewnym czasem zaczynasz jednak stwierdzać, że Ty jesteś najważniejszy nie chce brnać w cos co od początku nie miało przyszłośći, aż w końcu ranisz tą drugą osobe, niby nieświadomie, niby nie chcesz tego a potem czujesz się jak najgorsze zło tego świata... "