Irlandzki ziemniak to ósmy cud świata. Suchy, pulchny, pełen smaku - nie ma nic wspólnego ze swym angielskim wymoczkowatym krewnym, który smakuje jakby wyrósł, nie przymierzając, w ciemnej fabryce permanentnie podmywanej wodą destylowaną. Cóż, Anglia sprowadza teraz warzywa z całego świata. (...) Nawet ziemniaki sprowadzamy z Egiptu. Z Egiptu! Smakują jak stara miejscówka na pociąg. Płacimy też 2 funty za kilogram odmiany "Jersey Royals:, która występuje w niewiarygodnie duzych ilościach biąrąc pod uwagę wielkość Jersey, a na mój gust w smaku jest podejrzanie egipska. Że też w całym tym kulinarnym szaleństwie, jakie ogarnęło Anglię w ostatnich latach, żaden smakosz globalista nie wpadł na to, żeby sprowadzić ziemniaki z Irlandii - to najdelikatniejsze i najbardziej wyjątwowe warzywo świata, które rośnie w dodatku za miedzą. Niech szlag jasny trafi supermarkety! Jemy gównianą papkę, na jaką zasługujemy.
Ku swojemu wielkiemu zdumieniu powiedziałem to wszystko właścicielowi w ciągu pierwszych dziesięciu minut od wejścia do pubu za skrzyżowaniem. Poza mną było tam tylko dwóch klientów. Jeden podniósł głowę.
- I ta cholerna niderlandzka papryka - dodał.
(...) Wyglądało tam jak w tradycyjnym warzywniaku - rzędy puszek, piramidy pudełek z płatkami kukurydzianymi, stosy słodyczy, kilka przechodzonych pomarańczy i wielki rozwiązany wór ziemniaków, z którego na całe pomieszczenie unosił się intensywny zapach ziemi, jakby niedomyci muzykanci z Cork schowali się za kontuarem.
(...) Wymarzony wieczór w wymarzonym pubie. Jeden z tych, po których zostają ciepłe wspomnienia. Szczególnie, że był podlany siedmioma kuflami guinnessa.
Przed wyjściem zapytałem jeszcze, z jakich upraw pochodzą te aromatyczne miejscowe ziemniaki.
- Z Egiptu.
moja, ostatnio, odpowiedź na wszystko: to świetnie, będzie więcej czasu na czytanie książek.
bleh, fatalnie.
cóż, obiecanki cacanki, nie tak się umawialiśmy!