Spóźnione "kocham Cię", łzy w oczach jakie to znajome...
Nie boli tak mocno gdy ty nie musisz odejść.
Tylko drugą osobę, w której pęka fragment...
Nie jesteś pewien ale czujesz co jest grane.
Gdy słyszysz że "nie wyszło nam, kochałam, wybacz" i tak dalej,
"Starałam się chciałam dobrze lecz sam widzisz",
"Czas leczy rany dasz sobie rade przejdzie ci",
"Znajdziesz inną przecież i ona będzie tym kimś"...
Widziałem to w kinie, ale w życiu częściej...
Ile miałem żalu do niej za głupie obietnice...