mistrzostwo świata - przeczytajcie do końca, koniecznie!!!! Miłej
>lektury...
>
>Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli
>się
>w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje
>mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po
>drugim,
>robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą
>do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe
>piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na
>który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na
>balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o
>zdrowie
>Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką,
>znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już
>skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie
>spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad
>dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i
>dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a
>mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z
>Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej
>pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo
>przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie
>włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby
>zatruć
>wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak
>nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem
>kobieta
>nie umiejąca haftować nie może się wpełni spełnić życiowo. Kiedy moje
>dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z śmiechem,
>czego
>dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do
>życia
>w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka
>różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być
>prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek
>magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie
>popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych
>siebie,
>ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich
>lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że
>wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i
>abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu,
>poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze
>kąski,
>aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada
>przed
>nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
>skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w
>telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy
>wykąpiemy
>się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś
>przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej
>katoliczki,
>modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły
>się
>kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w
>obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po
>długiej
>modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia.
>
>A teraz pytanie za 3 punkty - co to k... jest ?
>Odpowiedź poniżej.
>
>
>
>FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor Maria Ryś
>-
>podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości,
>małżeństwie
>i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.
>Cena detaliczna 12pln.