jakieś nieogarnięte mordy :3
7 lipca 2013r, Rudnicze City
W ogóle to dzisiaj o 9.30 byłam już na rolnej (y) piździawaaa niesamowita, więc szybciutko do samochodu Romka, gdzie czeka ciepełko :3
Dojechaliśmy jakoś koło 10.20, bo straszna ślizgawica przy Krajkowie była i trzeba było jechać 20km/h xD Konie już były ogarnięte, więc nie miałam co siodłać/czyścić. Miałam za zadanie oprowadzać jakiegoś dzieciora na kucyku.. wiadomo nie od dziś, że ja się do bachorów nie nadaje haha, ale jakoś to przeżyłam. Coś tam podpowiedziałam, pogadałam, nauczyłam (mam nadzieje xD) i Kasia mówi, że mam wsiąść na jakiegoś konia. No dobra, ide na stajnie, ktoś tam uszykował fryzki i się pytam gdzie są te osoby co miały na nie wsiąść, a to się okazało, że ja mam na jedną z nich wsiąść, hah. No to wzięłam szybko kask, rękawiczki i heja. W sumie, to daaawno na tej klusce Duce nie jeździłam. W ogóle to ostatnio jeździłam MIESIĄC temu, seriously! Tak to szybko minęło.. a bo to chora byłam, a bo to nauka, a bo to impreza i tak zleciało :p Jak tylko wsiadłam to stwierdziłam, że to będzie masakra roku. Z początku koń w lewo, ja w prawo.. jeszcze do tego moje ujeżdżeniowa długość puślisk (y) ale kit z tym, ważne, że anglezowałam bez strzemion, woah :D I ćwiczebny mi nawet na klusce wychodził, to już w ogóle wyczyn xD Potem każdy jeździł dowolnie jak chciał. No to z tym było gorzej, bo akurat Duke ciągnie do wszystkich innych koni, a nie potrafi się skupić na tym, że ktoś na niej siedzi i chce iść gdzie indziej (y) Ale na szczęście jakoś sobie poradziłam, nie było tak źle. Oczywiście bez konia czołowego Duka to leń śmierdzący i ledwo można ją ruszyć, ale jak idzie za koniem to sruuuu, pełna dzida, aż jej się nogi plączą xD
Potem przesiadka na galop na Lady, bo jeszcze nie oszalałam, żeby na fryzkach galopować XD Przesiadłam się (pomijając to, że tata Igora mnie tak podsadził, że prawie wylądowałam po drugiej stronie na piachu, hahah) i odrazu kłus ćwiczebny, łydeczka i pełną dzidą galopem ze 3 kółka pełnej hali :DDD Jaaaaa Cie, w końcu mi się to udało na Lady! I nawet mi tak nie brykała :)) Haha najlepsze było to, jak pytałam się Kasi czy mogę jeszcze zagalopować, a ona, żę przecież nawet nie zaczęłam.. haha nie chciała mi uwierzyć, że tyle galopowałam xD Igor i jego tata musieli to potwierdzić. Spróbowałam jeszcze raz na lewo, ale oczywiście jak trenerka patrzyła to mi nic nie wychodziło! Sruuu xD Na lewo to już w ogóle, tylko pod koniec może ze 4-5 fouli mi się udało zrobić. Nachachałam się jak nie wiem. Już czuje te zakwasy, mmm... W ogóle to Lady taka nieogarnięta dzisiaj totalnie.. zamieniałam się z jakąś dziewczynką.. nooo i ogólnie Lady miała wszystko (w szczególności mnie) szczerze w dupie i robiła sobie co chciała. No kurde.. wystarczyło, że taka osoba wsiądzie na konia i koń zupełnie inny, bo to co było miesiąc temu to było cuuudo, a dzisiaj.. lepiej nie komentuje xD
Potem podjechałam na Junikowo (pomijając już to, że sterczałam jak głupia na Rolnej jakieś 30min, bo tramwaj nie mógł łaskawie przyjechać). No i jeszcze spotkałam koleżankę z podstawówki :D Potem szukałam Paulli na Junikowie, bo mi się telefon rozładował -.- a jak już ją znalazłam to stwierdziłam, że do niej się przejdę, z Dezi na rękach <3 chociaż ciepło mi się do tego yorka zrobiło xD Coś tam ogarnęłyśmy i do domciu. Oczywiście 4 minuty do autobusu, a my dopiero wychodzimy, jeszcze klucze Paulla pomyliła i musiałam przez płot przeskakiwać, ja ! haha XD I bieeeegne na tym zadupiu na 80, omal się nie wyrąbałam xD Jeszcze do tego zaczęło sypać śniegiem -.- brrrr... i zanim dojechałam była 18 xD
I tak siedze i nie wiem co ze sobą zrobić, ale chyba już wiem. zadzwonie se do kogoś mrrr :3
a teraz pozdro 600 czytajcie se te wypocinki mmm <33