o boże jak się wszystko szybko dzieje,to szok.
szkoła,nerwy,prezenty,somochód,wapiry.-piątek
9.00, gombrowicz,śluby panieńskie (bardzo przekombinowane), spcer w deszcz poboczem, dom,prysznic, facebook,biegam,zbieram się,ładuję baterię, do mławy, tam mnóstwo ludu, miejsca brak, paulina,mateusz,mako,koncert,duuużo zdjjęć,gorąco, duużo energii, koniec, przebieram się w biegu, i do panienek, baaalllet!!!, wygodny foltel na dworze, fajki w iłowie?,faza bezalkoholowa;p, źłość na nieogarniętą płeć przeciwną;p, do mławy, wozimy się bez sensu;p, pięknie się jeździ gdy puste ulice, dom.!!! - sobota;p
kościół, herbata,zimno, ferdydurke,pp,wos, robota ze zdjęciami i już nie mam siły;p- niedziela
i co? i dobrze tak jest!
gdzie się na długi weekend wybieramy?