Chora, zmęczona, lezy na łóżku i nie ma najmiejszej ochoty na wygłaszanie jakichkolwiek tez.
PS. Pewnie wam baaaaardzo smutno, że nie będzie właściwej notki (huhuhuhu) dlatego na pocieszenie Miłosz w wykonaniu Czesia czyli to, co lubię najbardziej. Czesiu- Poeta. Tak na otarcie łez żałobnych.