Gubimy się, nasze życie wcale nie jest nasze, kradniemy jestestwo kogoś, porzucając, tracimy to, co jest najważniejsze, własny rozum. Kategorycznie sprzeczny z rozumen tłumu. Jak można nie znając kogoś mówić mu, że udaję, że wcale nie jest sobą. Kontynuując kolejne wewnętrzne monologi, narzekamy, nie wiedząc co tak naprawdę sprawian nam radość. Po co liczyć się z tymi, którzy nie liczą się z tobą?! Niech sobie mówią i milczą, Ich życie jest jak lustro- odbija, nie zauważa. Wnikanie w swoją pyche, bez jakiegokolwiek rozwijania w sobie człowieczeństwa. Nie pierdol mi o egoizmie, w każdym z nas jest egoista, a miłość polega na pokochaniu egoisty w drugim człowieku. Poplątanie z pomieszaniem w głowie, skutkuję bałaganem, życia. Dlatego układam... wszystko na podłodze.