10

Mama mi dała merci,złożyła życzenia i ucałowała z rana.Pomyliło jej się,że urodziny mam jutro. No trudno. To tyle jeżeli chodzi o prezenty dla mnie...Od następnego roku będę kupowała sama sobie coś na prezent.Szkoda,że kurwa jutro piszę o 17:30 egzamin z biologii. Bo wolałabym zostać w domu+oczywiście nie umiem.Chociaż na ostatnim egzaminie miałam u niej 3.

*

Wkurwia mnie,że ciągle bolą mnie te rany.Zawsze mi się ocierają o ubranie i szczypie...Depresja to bezdomność.Bo nie czuję się jakbym gdziekolwiek mieszkała.Gdziekolwiek przynależała.Jestem tylko wędrowcem.Wiecznie wszędzie obca,w poczekalni na coś żywego.Lubiłam kiedyś być tym,kim jestem teraz
ale chyba już nie lubię
chyba już nie lubię
siebie
?

*

Weszłam na yt,a w proponowanych 'most samobójców'.No super.Włączyłam i zaczęłam trochę oglądać.To most na którym jest najwięcej samobójstw.Głupio,że myślałam o tym z ulgą.Tzn o sobie...No nieważne.Ale bardzo zdziwiły mnie opowiadania świadków,czy rodzin.Jakby byli aktorami,których śmierć wcale nie dotknęła,nie było w nich jakieś smutku,czy"współczucia".Po prostu stało się.Mówili bez emocji,jakby opowiadali o wczorajszym obiedzie.Jeden przeżył,bo przepływała foka,przez którą podniosła się woda i coś tam.Ja pierdolę,gdyby mnie taka foka odratowała byłoby żałośnie.On wierzył,że to Bóg ją zesłał,żeby dać mu szansę życia.No i stali tam ciągle kamerzyści,żeby uchwycić ewentualnych skoczków.Boże co za świat..