Ja i moja paskuda ^^
Dzisiejszy dzionek jak najbardziej udany :)
W szkole nie byłam,bo jechałam do lekarza (jestem zdrowa :P).
O 17 przyjechała Gosia <3 Wzięłam Borę na lonże i trochę ją lonżowałam, potem Gosia wsiadła na nią i ją lonżowałam.
Kłus ćwiczebny i galop w pełnym siadze szedł jej bosko <3 Potem wzięłam Borcika na naszą ujeżdżalnię i co ??!!!
Boski koń !!!!! Kłus,galop,zmiana nogi, pół wolty,drążki - rewelacja !! Po rozsiodlaniu, pomogłyśmy przy zaprzęganiu
Dalii do wozu (roboczego-na przewożenie trawy) :D Jechałyśmy, że tak powiem na gape czyli na miejscu gdzie powinna być trawa :P
Zatrzymaliśmy się , my pilnowałyśmy Dalii,a pan ładował trawę. W drogę powrotną siedziałyśmy na kupie trawy ^^ było zajebisćie. Trochę nas pokrzywy poparzył ale kit.
Wzięłyśmy potem jeszcze Bonanze...ale ona to jedynie nas tylko wkurzyła.. bo zachowywała się skandalicznie... ;/ Niestety Gosia musiała już jechać :( Jutro jedziemy na festyn do Laskowa..bryczką :D znowu będzie beka w kit ^^ te dzieciaki....
Gosiak <3 ^^ ja chcę jutro !!!
Dobranoc ;*