Aaaaa !
Wróciłam ! :-) Wypoczęta , szczęsliwa i pogryziona przez komary ...
Zakochałam się w Mazurach ... I to na Amen .. :D
Pierwszego dnia zero rewelacji . Zresztą to chyba normalne ...
Oczywiście nad jezioro poszłam nieprzygotowana i do kolan weszłam w spodniach ... Ale to u mnie norma . Zawsze odstawałam od reszty ...
Jezior tam było mnóstwo ...
Oczywiście nie obeszło sie bez piwa ...
Taak ... 3 dni piwkowałam sobie :-)
( Niestety Łomże -.-" Bo nic innego nie było )
Ale powiem Ci , że i tak jestem zadowolona ...
Pierwszego dnia był rodzinny melanż , taki że ho ho ...
Ale ja z bratem w nim nie uczestniczyłam .
Swoj świat , swoje kredki :D
Rano chodziłam do piekarni i robiłam super śniadanko ...
( chyba już z 5 kg przytyłam ) :D
Mateusz stwierdził , że zabierze mnie nad jakies tam super wow jezioro ...
Szłam przez pole chyba ze 3-4 km :O
Trawa po pachy , wszędzie muchy i inne fantastyczne żyjątka ..
Słońce było średnie , ale oczywiście co to dla mnie ... :-)
Doszliśmy na dziką plaże , a ja rzuciłam się do wody jak pajac ?
Noo co wkońcu Warszawka przyjechała a u mnie na jeziorka nie ma co liczyć :D
Wracając mokra i szczęsliwa przysiadłam sobie z bratem na murku obok torów.
( Nie mozna tam siadac bo może pociąg przychaczyć )
Gdy zobaczyłam pociąg zerwałam się zostawiając wszytsko ...
I uciekłam a Mateusz został ...
( On juz to ma za soba i się nie bał )
Myslałam , że umrę ze strachu ... Magiczny pociag odjechał a Mateusz siedzi zadowolony i się ze mnie smieje , że narobiłam paniki i trzęsę się jak debil ..
Faktycznie .. Ustac nie mogłam :D:D
A stopy sobie pokaleczyłam :D
Dzień pełen wrażeń. Na koniec imprezka w domu ...
Nie miałam ochoty na piwo i połozyłam sie spać ...
Mateusz budzi mnie pijany i się smieje.. O.o
Ogólnie pozytywnie.
Dziś rano wstałam .. Zrobiłam sniadanie , wyszłam z psem i własciwie cały dzień się obijałam ..
Aha zapomniałabym .. Byłam tez na górze piaskowej , z której widac całe mazury .. To dopiero była zabawa :D:D
O 15.40 mielismy miec pociag ..
Dupa .. Opuźnienie 90 min bo był wypadek ..
Miałam 3 przesiadki ... Z Juch do Ełku , z Ełku do Białegostoku i z Białegostoku do Warszawy ... Ogólnie padam na twaaarz ...
Masakra jakaś ..
W Białymstoku poszlismy na kawę ..
Kobiecina nie potrafiła wydać reszty z 10 zł..
A dodam , że kawa kosztowała 2,50 o.O
Kawy tez nie potrafiła :D
Dopilismy kawę .. Ruszamy ...
Przedział dla palących , wszytsko łądnie pięknie..
Zasłonilismy przedział żeby nikt nie wchodził ..
I nie wchodził ... Do czasu ...
Ktos musiał uzyć mózgu i domyslił się , ze jest pusto ..
Wszedł jakiś dziadzina o.O i palił cos niedobrego ..
No ale jakoś dałam rade.. Jestem , żyję :-) Jechałam 7,5 godziny ..
We wtorek obóz.. Nie wiem czy mi się chce jechac..
Czenkensowe twarze
Chyba się tam z nikim nie dogadam
W ogóle jak gorącooooo
# Twarz z kamienia
Dziś idę do Orange .. Taki im dym zrobie ...
Niech naprawiaja mi mój telefon
W chwili obecnej kawusia i papieros ... Tak dla rozbudzenia ...