Kolejny WOŚP za nami.
Pomimo zimnego wiatru, śniegu, rozpływających się tekturowych puszek i zamarzających palców, udało się.
I w tym roku obyło się nawet prawie bez wyzwisk, grożenia parasolem, tudzież moherowym beretem.
To jest naprawdę intrygujące. Wszystkim uważającym, że słynne "moherowe berety" to tylko stereotyp, mówiącym "przecież to tylko starsza pani - co ona może ci zrobić"?, zapraszam na stanie w okolicach kościoła z puszką WOŚPu. I to stania spokojnie, bez włażenia ludziom do tyłka i namawiania ich do wrzucania pieniędzy. Mogę obiecac, że spotka się z conajmniej 10 morderczymi spojrzeniami, 8 obelgami zamruczanymi pod nosem i 5 wypowiedzianymi na głos. Jeśli pojawi się na mszy porannej, otrzyma również niepowtarzalną szansę oberwania laską od "biednej starszej pani".
Co więcej! Można nawet dowiedzieć się, że pomoc dzieciom z nowotworami, jest równoznaczna z wiecznym potępieniem i smażeniem się w ogniach piekielnych. Nie zapominajmy również o tym, że Jurek Owsiak jest dziedzicem szatana, a wolontariusze - sługami diabła.
Tak. Osobiście proponuję, żeby ich wszystkich zabić, łącznie z dziećmi, którym chcą pomóc. W sumie to na czele z nimi. Bo czym jest ludzkie życie w obliczu świeżych kwiatów w kościele?
Nicością, przemijalnością i vanitas vanitatis.
Osobiście proponuję spalenie na stosie jako powrót do starych dobrych chrześcijańskich tradycji, gdzie heretyków tudzież czarownic pozbywano się w sposób szybki, a przede wszystkim skuteczny.
No i masowy, rzecz jasna.
Staram się nie trzymać stereotypów. Zwłaszcza, że kilka "moherów beretów", na których widok początkowo chciałyśmy uciekać na drugą stronę ulicy, przy bliższym spotkaniu, uśmiechało się do nas i wrzucało pieniądze do puszki. Jednak znakomita większość wpisała się w schemat. I to jest póki co jeden z 9 naliczonych przeze mnie stereotypów, który w większości przypadków się potwierdza.
Smutne, ale niestety prawdziwe.
Zresztą, jakie smutne! Po prostu NIEBEZPIECZNE!
Panie, dziękuję ci za to, że moja babcia nie słucha Radia Maryja, wspiera WOŚP i śmieje się z moich dowcipów.
Dziękuję.