"MARZENIA"
Pokruszone marzenia wysypuję na stół
Ile bym dała by choć jedno się spełniło&
Ale teraz tylko wyrzucić można to
Co tak wiele dla mnie znaczyło&
Minie czas, miesiące, lata&
Kiedyś popłynę łódką do nowego świata&
Zapomnę o moim nie spełnionym życiu
O marzeniach, które nigdy nie ujrzały światła dziennego&
Tak bardzo mi zależy
Nie na dobru jednostek ale ogółu
Ale czy ktoś zważa na to co ja myślę
Przecież i tak marzenia pojawią się
Z chwili relaksu czy zwątpienia
Są najlepszym lekarstwem na ból
I łagodzą wszystko, dając chwilę wytchnienia.