Straciłam ich. Może to moja wina. Mówią, że czas leczy rany. Gówno wiedzą! Czas pokazuje ile się straciło i ile można było zyskać. Kochałam was, byliście moimi najlepszymi przyjaciółmi. Tylko z wami, tylko w waszym towarzystwie czułam się tak dobrze, tak cudownie. Rozumieliście mnie jak nikt inny na świecie. Więc co się stało? Z dnia na dzień, odwróciliście się ode mnie, zostawiliście mnie samą, samiuteńką. Kilka miesięcy temu nie pozowolilibyście mi płakać, nie pozwolilibyście mi uronić łzy. Kiedy ON mnie zostawił, poszliście mu zajebać, bylebym tylko była szczęśliwa. Zmieniliście się, a razem z wami ja. Zmądrzeliśmy, wydorośleliśmy, już wiemy co jest dla nas lepsze. To był wasz wybór, a nie mój. Ja tylko musiałam się z tym poprostu pogodzić. Tęsknie kurwa. Z tego wszystkiego rozsadza mi łeb, nie mam na nic ochoty, bo was nie ma przy mnie. Potrebuje was, więc czemu was nie ma przy mnie jak kiedyś...