sama nie wiem, czemu wklejam tu swoją mordę ( no dobra, twarz. ) to pewnie dlatego, że kompletnie brak mi zdjęć, tzn mam kilka w zanadrzu, ale nie zadowala mnie ich forma.
ostatnio w ogóle nie podoba mi się wszystko to co robię i co planuję, jestem do niczego, brak mi jakiegoś poczucia dobrej samooceny, nie pomagają prośby koleżanek, żebym robiła dalej zdjęcia, bo robię je super. nie wiem czy ma sens zawalanie się czasopismami szafiarskimi i stylowymi, nie wiem czy jest sens używanie aparatu, bo i tak jestem beznadziejna. może to minie ale czuję, że na pewno nie w najbliższym czasie. siedziałam dzisiaj zawalona gazetami,a to InStyle,a to Hot, ELLE, siedzę w tym jak zaczarowana, a to buty, a to stylówa z tym, z tamtym, a to kapelusz, Diverse, ale wątpię czy to cokolwiek mogłoby dać abym była pewna że to jest to, czym chcę się zajmować w przyszłości. to wykańcza, ta niepewność, ale trzeba żyć dalej, nie siedzieć próżnie i marnować czas.
co do szkoły - oceny są okej, sprawdziany w odległym czasie, więc cieszmy się, pełno zastępstw, a atmosfera z dnia na dzień coraz lepsza. pokochałam swoją klasę i chyba ta miłość nie minie aż do końca szkoły. gdyby nie oni, szkoła byłaby dla mnie męczarnią i stratą czasu. aż wam moje dzieci podziękuję, mocarze :)