552.

Z miłości, czy z rozsądku?

No właśnie?

Tylko co?

__________

Moment, a wybuchnę.

Zawsze wybucham.

Bo ile można powtarzać?

Czasem nie można.

Czasem się nie chce.

A jeśłi mi się odechce.

To będzie bum.

Jak zwykle.

Bo ja nikogo nie pytam.

Jak.

Gdzie.

Kiedy.

Po co.

Dlaczego.

Bo ja to przecież wiem.

A nawet jeśłi nie wiem to wiedzieć powinnam.

No przecież.

__________

Okrutna, zła i podła.

Dziś wściekła.

Spodziewałam się, i co z tego.

Tego nikt nie oczekuje z utęsknieniem.

Nic przyjemnego.

__________

Zadowolona z wczoraj.

3 godziny.

3 zabójcze godziny.

Fitness.

Taka będę piękna.

Pani Fit Dietetyk.

Jestem z siebie dumna.

Gratulujcie mi.

Od 3 tygodni nie piję pepsi.

Tylko nie wiem, czy się żalę, czy chwalę.

O ironio. :)

__________

Za 10 minut zaczynam zajęcia.

Mam tak blisko na uczelnię.

Że grzechem byłoby pojawiać się na niej punktualnie.

A co gorsza - przed czasem!

_________

Skończyłam Bondę.

Polski kryminał.

Polskiej autorki.

Milion stron.

Zaczynam drugą część.

Jesli będzie miała tyle wątków i postaci co pierwsza.

Będę zmuszona zacząć robić notatki.

Bo zwyczajnie się gubię,

Książka mnie pochłania.

Choć teraz jest Okularnikiem. 

Cokolwiek to znaczy.

_________

Trzepała Zośka dywan.

A ja - mam tę moc, mam tę moc!