Życie to tęsknota za czymś, co trudno nazwać.
Chyba tak.
_______
Nie było mnie. Długo mnie nie było.
A tyle się działo. Dużo się działo.
Nie było smutku. Nie było wojny.
Nie było źle.
Były wakacje. Było morze.
Było cudownie.
I dziesiątki innych rzeczy, ale nie powinny one nikogo obchodzić.
Jest październik. Zaczynam coś nowego.
Nowe mieszkanie. Nowy rok.
Trójka z przodu.
Może trochę inna ja. Może bardziej uśmiechnięta.
Może mnie zamknięta. Mniej zdołowana.
Z humorami. Jak zwykle. Ale wyrosnę z tego.
Postaram się.
Na pamiątkę wakacji.
Latam do lekarza.
Niedługo się zaprzyjaźnimy.
Trzymajcie kciuki.
Za przyjaźń.
Albo koniec wizyt.
Licencjat.
Mam temat.
Zatwierdzony.
To już 90%.
No nie?
Teraz tylko to napisać.
Co to takiego.
Pan Pikuś.
________
Pan Z. ze swoim mieszkaniem zamieszkał w L.
Drze się jak wściekły. Śmieci jak on.
Dziki dziskus.
Mój dziki dzikus.
________
Praca?
Jestem zła.
Wściekła.
Ale im bliżej piątku, tym bardziej mi przchodzi.
Zajęcia od 8 do 20?
Moje marzenie.
Właśnie się spełnia.
Cuuudnie.
_________
Nie napisałam połowy tego, co chciałam.
Trudno.
Wrócę.
Napiszę.
Albo nie.
Nie wiem.
Bo kto by wiedział?
_________
Smutno mi bez tego.
Z tym też.
Amen.