photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 7 KWIETNIA 2013
176
Dodano: 7 KWIETNIA 2013

01

 


Założę dużo za dużą koszulkę , włosy zepnę w kok , nałożę na nogi włochate kapcie , zjem całą tabliczkę czekolady nie przejmując się dużą ilością kalorii , zmyję makijaż . będę sobą .

 

 

chcemy być ocenieni za wnętrze , ale bardziej wolimy pielęgnować ciało , niż umysł .

 

 

zawsze trzeba pamiętać kto był , gdy nikogo nie było .

 


wielka miłość ? ta chyba tylko w filmie , bo w życiu trzeba myśleć realistycznie .

 

 

Dziwnie się czuję , patrząc na moich rodziców i myśleć , że przecież też mieliśmy być tacy szczęśliwi jak Oni , a jednak nam na to nie pozwolono .



Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie, kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, gdy jes­tem najlepsza.

 


Lubię czasem posiedzieć sama w pokoju przy otwartym oknie i słuchać padającego deszczu oraz szumu wiatru . uwierz , działa to na mnie lepiej niż terapia u psychologa .



Jeśli chcesz lalkę - kup ją, jeśli chcesz dziwkę - zapłać jej, jeśli chcesz mieć kobietę - szanuj ją .

 

 

Czasem nie daję sobie sama ze sobą rady.

 

 

Owszem, nie jestem ładna. nie mam dobrej figury, tu i ówdzie mam za dużo bądź za mało. Nie jestem też oszałamiająco mądra ani zdolna. Jestem też niezgrabna i infantylna. I za bardzo się wszystkim przejmuję i wyolbrzymiam problemy. Jestem też cholerną zazdrośnicą. A no i jeszcze jedno. Kocham cię nad życie, frajerze.

 

 

- Dlaczego nauka nie wchodzi Ci tak jak teksty piosenek ?

- Bo muzyka ma sens .

 


Wszyscy myślą , że jest dobrze . I niech tak zostanie . Nie lubię martwić ludzi . Szczególnie tych na których mi zależy . Przecież poradzę sobie sama . Jakoś .

 

 

wielbię twoich rodziców , za to że Cię stworzyli . 

 

 

i prosisz Boga o koniec wszystkiego.

 

 

Pewne kwestie próbujesz przemilczeć , nawet jeśli coś w środku rozpieprza wszystkie myśli

 

 

Samej byłoby mi lepiej. Nie dlatego, że sama byłabym szczęśliwa. Myślałam, że jeśli kogoś pokocham, a później związek się rozpadnie, mogę tego nie przeżyć. Łatwiej jest być samemu. Bo jeśli się nauczymy, że potrzebujemy miłości i ją stracimy, jeśli będziemy na kimś polegać, zbudujemy życie wokół związku, a później wszystko się rozpadnie - czy taki ból da się przeżyć? Utrata miłości jest jak uraz, jak umieranie. Z tą różnicą, że umieranie ma swój koniec. A to? Może trwać wiecznie.