Kpina.
Czuję ten ogień podsycony wewnątrz moich trzewi. Nic tak słodko nie pali jak języki piekła. Jak cudownie móc mieć go w sobie, budzącego każde uderzenie serca, każdy oddech umarłego ciała. Już chyba po kres czasu zostaniemy sami.
Szalony tętent narastał w uszach jak dudnienie bębnów. Z daleka, wraz z kłębiącymi się ciemnymi chmurami, pędził kary koń, którego wielkość przerastała wszelkie wyobrażenie. Kopytami wyrywał darnie ziemi, rozszerzone chrapy łapały chłodny wiatr. Nikt nie lubi zagniewanych bogów.
20 GRUDNIA 2023
28 GRUDNIA 2022
26 LIPCA 2022
1 LUTEGO 2022
6 PAŹDZIERNIKA 2021
5 MAJA 2021
11 MARCA 2021
6 PAŹDZIERNIKA 2020
Wszystkie wpisy