44
Chłopiec zajął się zabawą podnosząc śnieg i podrzucając go do góry. Chris prawie od razu podszedł do mnie i przytullił mnie mocno. Wtuliłam się w niego ściskając mocno powieki żeby nie uronić łez. Cholera jasna, jak mi tego brakowało. Trzęsłam się cała i nie wiedziałam jak to opanować. Miałam wszystko powiedzieć chociaż nie wiedziałam do końca czy to był dobry moment. Nie, w takiej sytuacji chyba nie ma już dobrych momentów. Byłby gdybym powiedziała mu o tym na samym początku. Uniosłam wyżej ramiona powoli odsuwając się lekko od Chrisa.
- Heath. Mój syn.. Staram się powiedzieć Ci.. - pokręciłam głową na boki i spojrzałam na Chrisa marszcząc czoło.
- O czym, Leah? Proszę. - złapał mnie za ramiona i cały czas patrzył mi w oczy.
- To jest nasz syn. - wyszeptałam najciszej jak potrafiłam, a potem spuściłam wzrok w dół. Szumiało mi w uszach, w ogóle wszystko mi się wywróciło do góry nogami. Chris zacisnął swoje ręce na moich ramionach, a potem powoli je puścił i zrobił krok do tyłu. Kiedy na niego spojrzałam patrzył na mnie z otwartą buzią i ściągniętymi do siebie brwiami. Potem przeszedł obok mnie i podszedł do chłopca, odwróciłam głowę stając bokiem. Chris uklęknął na śniegu i powiedział coś do Heatha, a wtedy On uśmiechnął się szeroko i pokiwał energicznie głową. Po chwili wyciągnął dłoń i złapał za drugą, swojego ojca i ruszyli do jego domu.
- Chodź mamo, wujek ma w domu konsolę! - krzyknął zadowolony i pociągnął mnie za rękę. Poszłam posłusznie myśląc nad tym co teraz powinnam zrobić. W środku rozebrałam małego, który od razu usadowił się na kanapie grzecznie czekając na 'wujka' jak sam nazwał. Oparłam się plecami o blat w kuchni, a wtedy do środka wszedł Chris i stanął obok.
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? - wyszeptał i spojrzał na mnie smutno.
- Bo się bałam Chris. Bałam się, że mnie znienawidzisz i nie będziesz go chciał.. - odpowiedziałam jeszcze ciszej wyglądając czy chłopiec dalej jest na swoim miejscu.
- Przecież wiesz, że kochałem.. kocham Ciebie. Jak mógłbym zrobić Ci coś takiego? - przekręcił głową i spojrzał na mnie.
- Nie wiem.. nie wiem.. - zaczęłam się jąkać i rozpłakałam się. Chciałam tylko żeby mnie przytulił i żby wszystko się ułożyło. Stałam tak z rozłożonymi w dół rękami, a Chris odwrócił się w stronę lodówki, wyciągnął lody i poszedł do Heatha. A ja stałam tak jeszcze przez chwilę, potem przemyłam wodą twarz i usiadłam w samym rogu kanapy udając, że jest w porządku żeby mój syn niczego się nie domyślił.
- Mamo, patrz.. wygrywam z Nim! - zaśmiał się wesoło, a wtedy Chris razem z nim. Patrzyłam jak się wygłupiają co jakiś czas posyłając uśmiech małemu. Jedli lody, grali, a potem po całej tej zabawie mały usnął przy oglądaniu jakiegoś animowanego filmu. Nie mogłam odmówić Chrisowi żeby spędził z małym ten czas więc znosiłam to jakoś w głowie. Chris patrzył się tępo w telewizję, a kiedy spojrzał w bok przykrył dziecko kocem i pogłaskał go po policzku. Był dla niego taki czuły i kochany. Dogadywał się z nim. Czułam, że tak mogłobyć od zawsze i sama to zepsułam. Nie wiadomo czemu to wszystko dało mi małą iskierkę nadziei, że jeszcze może tak być. Kiedy Chris spojrzał na mnie był zdziwiony jak wgapiam się w całą sytuację. Patrzyliśmy sobie przez moment w oczy, a wtedy on dotknął opuszkami palców moją swobodnie leżącą dłoń na materiale kanapy. Przesunęłam nią niepewnie kilka milimetrów w jego stronę, a on uścisnął ją lekko i pomógł mi wstać. Kiwnęłam głową i posłusznie poszłam za nim, zaprowadził mnie do góry. Chciał pogadać. Przygotowałam się na serię pytań ciężko oddychając. Usiadłam na skrawku łóżka, a Chris chodził niespokojnie po pokoju.
- Chris.. wiem, że to wszystko przeze mnie i pewnie nie chcesz ze mną gadać ale jeśli chcesz.. możesz się z nim widywać kiedy chcesz. Nie będę robić problemów. - powiedziałam zrezygnowana odczytując z jego twarzy to co pewnie chciał powiedzieć.
- Co? - skrzywił się i spojrzał na mnie kręcąc głową, a potem złapał się za głowę. Oklapł ciężko obok mnie. Łokcie oparł o kolana wciąż trzymając się za głowę.
- No wiesz.. nie będę stała Ci na przeszkodzie..
- Nie mów tak. - Złapał mnie za dłoń przytulając się do niej. Patrzył mi prosto w oczy tymi samymi oczami co kiedyś. Poruszyło mnie to i westchnęłam głośno powstrzymując łzy.
- Teraz kiedy to wszystko wiem chciałbym o Nim wszystko wiedzieć. Czuję jakbym był przy nim od urodzenia mimo, że tak nie było. Zabrałaś mi coś ważnego ale to nie tylko Twoja wina. Skoro bałaś się musiałem zrobić coś żebyś miała do tego powody.. Słuchaj, ja po prostu.. nie wiem, czuję, że nie mogę tego wszystkiego stracić. - wyrzucił z siebie wszystko na jednym oddechu, a ja popatrzyłam na niego.
- I nie stracisz. Mały za Tobą przepada.. - powiedziałam. Chciałam żeby myślał też tak o mnie. Żeby mnie nie chciał stracić tak samo jak jego. Odwróciłam głowę, a z moich oczu popłynęły łzy, które wycierałam jedną dłonią, zaniosłam się po czym wstrzymałam oddech żeby się nie rozpłakać.
- Nie chodzi mi tylko o Heatha. - wyszeptał i odwrócił delikatnie moją twarz w jego stronę. Przyłożył czoło do mojego czoła i nasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów. Westchnął głośno patrząc na moje usta. W ułamku sekundy moje dłonie znalazły się na jego szyi. Nasze języki same odnalazły swój rytm i zachłannie pragnęły więcej niż tylko niewinnego tańca. Chris przesunął się wyżej łóżka, a ja usiadłam na nim okrakiem nie przerywając pocałunków. Głośno oddychałam mocno wtulając się w jego ciało. Chłopak wsunął swoje dłonie pod moją koszulkę czule głaskając moje plecy. Przerwaliśmy na chwilę się całować, a wtedy spojrzałam na twarz Chrisa.
- Mały śpi na dole.. - uśmiechnęłam się lekko unosząc pytająco brew do góry.
- Masz rację. Nie powinniśmy.. - chwilę się zamyślił, a potem przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie obdarowywując moją szyję pocałunkami. Zaśmiałam się głośno, a potem przyłożyłam dłoń do ust uciszając się żeby przypadkiem nie obudzić malca. Pocałowałam Chrisa w usta, a on uśmiechnął się szeroko. Chcieliśmy się sobą nacieszyć, wszystko wyglądało jakby było w nienaruszonym stanie. Jakbyśmy wciąż byli tacy sami.
- Cieszę się, że mam was.. - wyszeptał znajomy i tak kochany przeze mnie głos. Mruknęłam tylko w odpowiedzi, cicho usypiając w jego ramionach. Rano kiedy wstałam Chris spał więc wymknęłam się powoli z jego łóżka. Poszłam sprawdzić co u małego. Heath siedział wygodnie na kanapie oglądając telewizję. Usiadłam obok niego całując go w czoło.
- Długo nie śpisz? - rozczochrałam mu włosy układając je na bok.
- Nie wiem, od kiedy leci ta bajka, mamo. - powiedział trochę zaspany. Pocałowałam go znowu i poszłam do kuchni. Po kilku minutach wróciłam z talerzykiem płatków, usiadłam obok i karmiłam chłopca z uśmiechem na twarzy.
- Mamo.. mogę mieć pytanie? - Heath umiał już składać zdania i zawsze wymawiał je tak mądrze choć jeszcze się pieścił. Pokiwałam dumnie głową. - Czy Chris jest tatą? - powiedział smutno, a ja pogłaskałam go po policzku śmiejąc się głośno.
- Tak skarbie, to jest Twój tata.. - uśmiechnęłam się czule, a wtedy mały wpadł we mnie przytulając się mocno.
- To super! Będziemy grali codziennie! - wykrzyknął radośnie, a ja przytuliłam go do siebie unosząc wzrok do góry. W drzwiach stał zdziwiony Chris. Nie miałam pojęcia, że nas obserwuje.
- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się do niego.
- Bardzo.. dobry.. - powiedział cicho, a po chwili również odwzajemnił uśmiech.
/ Nie wiem czy jeszcze to jakoś pociągnę. Co myślicie? A może zacząć coś nowego?
Poza tym jeśli ktoś to czytał - miło mi będzie jeśli dacie znać klikając Fajne lub dodając komentarz.
Inni zdjęcia: 99% z 1 kronikakrukastop toujourspurEdge of Excess tasteofinnocence1490 akcentova323 przezylemsmierc;) patkigdJa patkigd;) patkigd:* patkigdJa patkigd