To niewiarygodne, w jak szybkim tempie się zmieniamy. Wizualnie jak i duchowo.
Czy może bardziej trafne jest tu stwierdzenie -"osobowościowo" , o ile takie istnieje.
I tu już naprawdę nie chodzi o farbowanie włosów.
O całokształt :) W przeciągu dwóch tygodni - ze skrajności w skrajność.
Może to wpływ wydarzeń. A jest ich masa. Jedno pozostaje niezmienne. Heh :)
Należy się zmieniać, by jakim jest się pozostać.