photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 SIERPNIA 2013

no więc dużo się działo. pod koniec wakacji wzięłam się za jazdę konną. przez praktycznie całe wakacje nie pojawiłam się w stadninie. jednak ostatnie kilka dni spędziłam przy koniach. 

wczoraj miałam na prawdę dużo szczęścia. przeżyłam swój pierwszy upadek. oczywiście wszystko stało się z mojej winy, bo jak idiotka nie słuchałam pana trenera i nie trzymałam odstępów... w każdym bądź razie straciłam równowagę w galopie na drągach i spadłam Siwej pod nogi, a ta jeszcze nadepnęła mi na żebra. na szczęscie nie stanęła całym ciężarem, jednak mimo tego całe życie przeleciało mi przed oczami, ponieważ nie mogłam złapać oddechu. żebra bolą, ale mam nadzieję, że nic mi nie będzie. pomimo mojego strachu po wczorajszych wydarzeniach dzisiaj wybrałam się w teren z Pauliną i panią Anią i obiecuję, że za rok razem pościgamy się na rżyskach. dzisiaj nie byłam w stanie. sama jestem zdziwiona, że jednak odważyłam się wsiąść na konia.

ale.... CHCĘ JUŻ KOLEJNY TRENING! nie zamierzam się poddawać i pomimo wszystko chcę dalej jeździć konno. 

jedno jeste pewne. wiedziałam, że ten sport jest zajebiście niebezpieczny, ale teraz przekonałam sie o tym na własnej skórze! i nikt mi nie wmówi, że jeździectwo nie powinno nazywać się sportem!