nie żeby coś, czy coś... ANI NIC. trzeci dzień z rzędu wróciłam zjarana. well, shit. dobrze to wpływa na mój zegar biologiczny, bo chodzę spać o wiele wcześniej. i właśnie zbieram się w kimę. oby tym razem żadne głupoty mi się nie śniły. HA! kogo ja oszukuję.
ebebebe, nie wiem czy dobrze zrobiłam. chujnia z grzybnią.
mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
i zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie
czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład
już nigdy więcej nie zasypiać