nie wiem, kurwa, nie wiem.
co ja mam zrobić? z jednej strony, to dobrze, że ograniczam z nią kontakt. z drugiej to okropnie boli i tęsknie za nią strasznie. nie wiem no. nie chcę tak żyć. niech mi ktoś pomoże, niech ktoś coś zrobi. ech. chuj do dupy.
a jutro znów mi powiesz, że to nie ma sensu,
i pewnie skończę z wódką znów w tym samym miejscu,
i tak jest co dzień kurwa, że stajemy bez słów,
poczuje usta Twoje i będę chciał mieć już, je
dla siebie, jak Ciebie i wszystko co związane z Tobą,
i może choć jedną nogą w to wejdziesz no bo,
ponoć nie jestem obojętny,
ponoć, powiedz mi to wtedy, gdy uścisk znów damy dłonią,
albo gdy będzie Ci zimno i wtulisz we mnie się,
zmierz mi wtedy puls, ciśnienie a będzie źle,
przez Ciebie zejdę nie, na jakiś zawał,
bo wyrywa mi się serce jak bym nie miał klatki,
dawaj dopierdol jeszcze, że nie umiesz już z nikim być,
daj mi kolejny powód bym mógł pisać dziś,
jesteś inspiracją dla mnie i bądź,
a resztę to już powiem Ci na żywo.