No to wam opowiem. Podobno spowiedź uwalnia duszę od brzemienia grzechu, dlatego, kiedy do wyboru mam religię Tony'ego Robbinsa i odwiedziny u zaprzyjaźnionego dilera, wolę pójść po linii najmniejszego oporu - i wyłożyć kawę na ławę. Jeśli chodzi o moją duszę, stosuję zasadę lekarzy: Po pierwsze nie szkodzić. Złamałem wszystkie zasady, jakimi się kierowałem. Oto, czego się dopuściłem. To był punkt zwrotny, kiedy moje życie, pełne dotąd odcieni szarości, ale uczciwe - diametralnie zmieniło swój kurs. Pomiędzy grzechem a utratą niewinności przebiega bardzo cienka linia. Kilka decyzji, podsyconych żądzą i człowiek się stacza. Wydawało mi się, że chodzi o kobietę. Myślałem, że ją zdobyłem. Teraz wiem, jak było w rzeczywistości i muszę pogodzić się z faktami, bowiem chodzi o oczyszczenie mojej duszy. Taka jest istota prawdy - zna każdy mój uczynek czy myśl, i ocenia mnie jak mściwy duch. Mój moralny upadek rozpoczął się w chwili, kiedy spojrzałem jej w oczy. Od razu straciłem dla niej głowę. Docierało do mnie tylko tyle, że jest w moim biurze i płacze, a mnie udało się jedynie poprosić, aby usiadła. Nazywała się Violetta Ramirez i pasowała do mojego biura niczym zegarek Timexa do jachtklubu. A jednak z niewiadomego powodu nie zwracałem uwagi ani na ubranie kupione w hipermarkecie, ani na pończochy, w których puściło oczko. Zamiast tego spoglądałem na jej gładkie policzki, wspaniałą cerę, ogromne brązowe oczy i podziwiałem gęste, kruczoczarne włosy, zebrane w kucyk. Jej widok sprawił, że krew zagotowała się w moich żyłach, hormony zaczęły buzować, a kocówki nerwów paliły mnie żywym ogniem. Klienci kancelarii Carthy, Williams & Douglas zazwyczaj nie płaczą. Zwykle mamroczą coś pod nosem, klną lub wybuchają gniewem, a jeśli człowiek ma szczęście, siedzą w ciszy i słuchają. Skoro płacą czterysta dolarów za godzinę przyjemności spotkania ze mną, staram się nie krytykować ich manier. Na widok płaczącej kobiety, ku mojemu zaskoczeniu, zerwałem się z miejsca i zacząłem gorączkowo wypytywać, w jaki sposób mogę jej pomóc. Była taka piękna i bezradna. Nie mogłem siedzieć bezczynnie.
Bezczynność w czynności rodzi w człowieku nieczystości
brak daje się w znak
wybór konieczny bez chwili wachania
allways lov ya...