Gdańsk jest ładny

gdy zaczynały się wakacje miałam plan na siebie

nie mogę napisać, że nie udało mi się go zrealizować bo nie będzie to dobrze odzwierciedlało rzeczywistości

czasami mamy jakieś założenia, kroczymy wyznaczoną drogą i nagle widzimy nowe horyzonty, nowe drogowskazy. jesteśmy bravehart i dajemy się ponieść przygodzie, zbaczamy z drogi, obieramy sobie nową i nie oglądamy się za siebie. Dopóki nie zorientujemy się, że zgubiliśmy nasz cel.

dziś czuję się trochę jak zagubiona owca

zostałam zwabiona obietnicą dobrobytu, a wygląda na to, że zatoczyłam koło i jestem znów w tym samym miejscu. czuję się zraniona, ale może to samooklaecznie? może nie powinnam była zmieniać dobrej drogi? nie chcę się smucić, tylko wyciągać wnioski, nie żałować chwil, które przecież były nowymi wyzwaniami. Tylko innymi, niż zakładałam na początku.

patrzę w lustro i myślę: obym jutro była mądrzejsza i nie zataczała drugiego koła.