Dzisiaj są urodziny mojego pierwszego psa w życiu. Dikarou. Kończy trzy lata.
To takie dziwne, kiedy przywiązujesz się do zwierzęcia i pewnego dnia uświadamiasz sobie, że naprawdę nie ma takiej siły by mogła was rozłączyć. Jest zawsze kiedy go potrzebuje i kiedy nie potrzebuje. Jest bo mnie kocha i wie, że ja też kocham go.
Jestem pewna, że nie oddałabym go za nic w świecie. Nawet gdybym mogła go zamienić na Billa nie zrobiła bym tego. Bo człowiek rani bardziej niż zwierze. Jestem pewna, że Dikarou nigdy mnie nie zawiedzie. Jestem pewna i przekonana. Nawet gdyby miał się walić świat i Bóg by mi powiedział, że jeżeli oddam go, cały świat przeżyje, a jeśli nie to wszyscy zginą. Odpowiedziałabym, że chce umierać z nim.
Kocham go bo on jest najlepszy... na całym świecie.
Wszystkiego najlepszego misiu pysiu. <3
P.S: Przepraszam Bill, że kocham bardziej od Ciebie własnego psa xD
P.S 2: Kocham to zdjęcie chodź obcięło Dikusia w połowie ale kocham.