zgasło światło, nie ma niczego, jest tylko dzika namiętność podsycana szybszym oddechem i stopniowe zatracenie w sobie, nie ma czasu na szukanie rozwiązań dla sytuacji bez wyjścia, ani na rozmowę o tym, co takie nieistotne, bo kiedy jesteś, wszystkie pierwszorzędne sprawy spadają na dwudziesty ósmy plan, od pierwszego do dwudziestego siódmego wszystkie role grasz dla mnie Ty bez przerwy i zmiany. * chyba zakochałam się fpizdu. piszę notki jak niepoprawna, niepoukładana słit jedenaście. w sumie nie, one wszystkie piszą o straconej miłości i brutalnym świecie. i "słotkim justinku". dobra, tak czy siak, schodzę na psy, ogar. chcę zdjęcia w jakiejś melinie, tak, mam plan! *.* byle do pjontku, potem już z górki, a może dopiero pod, w końcu kończę coś, wracam do czegoś. o, jak dziś długo. kiedyś były dłuższe notki. za czasów laptopa [*]. ;c.