Kraków.
nikt tak jak ja nie potrafi spierdolić sobie wszystkiego, co buduje.
wiesz, że tak na prawdę jesteśmy do siebie podobni? nie chodzi mi o naszych ukochanych artystów, ulubione kolory, czy zainteresowania. chodzi o charaktery. o strach przed czymś nowym. może lepszym, może gorszym. nie wiem.
tylko tak cholernie nie potrafię Cię zrozumieć. chcę. na prawdę chcę. ciągnie mnie do Ciebie jak jasna cholera. masz w sobie blokadę. w momencie poznania nie było jej widać. dopiero w poniedziałek to zauważyłam. czy jestem w stanie ją z Ciebie zdjąć? czy mam na to siłę? nie wiem. ale jeśli tylko się zdecydujesz, zrobię co w mojej mocy, żeby pozbawić Cię Twoich lęków. może dzięki temu moje lęki staną się nieważne? oby. nie pamiętam, żebym o kogoś tak zabiegała jak o Ciebie...
te wszystkie słowa, dzisiaj wypowiedziałeś na mój temat w jakiś sposób mnie poruszyły. w sumie w chuj mnie poruszyły. zaskakujące jak bardzo może odmienić dotychczasowe życie przypadkowo poznana osoba.
zasmarkana topię łzy w butelce wina oglądając "Pamiętnik". powstrzymuję się od napisania Ci, że będę walczyć. jeszcze się powstrzymuję. ciekawe za ile łyków wina to się zmieni.