ile jest ludzi na świecie, tyle charakterów. już nie pamiętam, kto mi to powiedział. ale dzisiaj tak mi to chodzi po głowie...
każdy jest inny. dla jednego szczęscie, to kawałek chleba, dla drugiego obecność drugiego człowieka, dla trzeciego zaś góra pieniędzy. jednego można zranić uderzając go, a drugiego odbierając mu wspomnienia. wspomnień teoretycznie nie da się odebrać, tak? jednak się da. nie chodzi o to, że je się zapomina. tylko nie ma jak ich przywołać. dlatego ludzie robią zdjęcia, piszą pamiętniki. żeby to mieć. mieć coś, co kiedyś było dobre.
a Ty mi to odebrałaś, nawet nie wiem kiedy. ufając Ci, zostawiam swoje rzeczy na wierzchu, cholera, mieszkamy razem od 5 miesięcy, myślałem, że mogę Ci ufać. a Ty tak po prostu przeglądasz mojego pendrajwa i kasujesz sobie zdjęcia zasłaniając się jakimiś uczuciami z mojej strony w stosunku do niej.
nieee. dzisiaj tego nie pojmuję. mam 100 lat. to zdecydowanie za dużo.
daj mi to. niby do trzech razy sztuka ale... chociaż mnie wysłuchaj. niczego innego nie wymagam.