Może po drugiej stronie jest lepiej... to pytanie nurtuje mnie od wczoraj. Dzisiaj rano z płaczem pakowałam się i chciałam ucieć jak najdalej, krzyczałam, że nienawidzę nikogo i miałam zamiar najeść się tabletek i po prostu odejść..
Gdyby nie jedna osoba nie było by mnie.. dziękuje tej osobie, dała mi motywacje, chęć do życia, chęć do spedzenia tych wakacji jak najlepiej, dała mi wiarę, dała mi nadzieję.. fajnie mieć taką osobe przy sobie. Ale narazie chcę być sama ze sobą, potrzebuję długich godzień na przemyślenia, muszę się wypłakać, poukładać cały jebany mętlik w głowie i ten natłok tysiąca myśli, potrzebuję spokoju, ciszy, samotności, oderwania się od wszystkiego.. nie wiem po co to tu piszę, więc już przestaję.
Nie spodziewałam się, że osoba poznana w necie może tyle pomóc i,że można się tak strasznie do niej przywiązać.. potrafiła mi bardziej pomóc niż przyjaciel, ktory zawsze dla mnie był najważniejszy, ale cóż.. dziękuje Ci za 3 lata pisania na gadu, rozmawiania godzinami przez skype, za to, że mogłam powiedzieć wszystko, za każdą radę nie zawsze dobrą.. dziękuje!
Inni użytkownicy: magda2025aikata13veryverydreamluko1995mateuszkaminiarzopplpagangodpatiizdoongmailcomlukas19956alihor57862harrypottergallery
Inni zdjęcia: 2025.07.23 photographymagicPleszka slaw300Wakajki milionvoicesinmysoulCd. downwardspiral1543 akcentovaŻycie to chwila pragnezycpelniazycia:) dorcia2700Noin zniknę... najprawdopodobniejnieNarodowo. ezekh114Mokry ślizg bluebird11