Oglądaliśmy wieczorem horror. Sara nie była taką typową dziewczyną,co mi się w niej podobało. Nie bała się horrorów ,chociaż wtuliła się we mnie jak małe dziecko. I tak zasnęła mi na kolanach w salonie. Po dwudziestej trzeciej zaniosłem ją na górę. Położyłem obok siebie w łóżku i ucalowałem w głowę. Następnego ranka Sara i Margaret wyszły na zakupy. Miałem w takim razie dzień dla siebie i kumpli. Wyszliśmy na początek do Starbucks gdzie kupiliśmy sobie kawy. Usiedliśmy na rynku.
- Patrz jakie dupy - powiedział Tom
- Już mnie nie interesują.
Tom parsknął śmiechem i odwrócił się. Jego wzrok podążał to na nowo za każdą przechodzącą laską. A ja? Mnie to na prawdę przestało już interesować.