photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 KWIETNIA 2010

dziś, i tylko dziś

uporczywe 'highway to hell' z 2-minutowym czasem na drzemkę przestawianym co dwie minuty na kolejne dwie... i tak 3 godziny spędzone marząc o tym, aby kiedyś obudzić się wyspanym o 7 rano i zwyczajnie wstać. Potem na współ-zaspane rozważania czy może by jednak zostać mimo konieczności przynoszenia zwolnienia lekarskiego, że może by coś wymyślić i spać z godzinkę jeszcze. W końcu ciężka decyzja, sprawdzające wysunięcie szkitki spod ciepłej fioletowej kołdry w kwiatki. Szuranie nogami, plusk wody, głowa pod kran. Mija chwila za chwilą, jasnym jest, że już za późno.

Autobus przyjeżdża po 6 minutach; próbując skupić się na nie spadnięciu z siedzenia koncentracja całej pozostałej uwagi na literkach zlewających się w symbole i alegorie, i świadomość, że 'będzie pytał' - decyzja nie tylko się spóźnić, ale i nie umieć nic.

Po drodze Chrobry uśmiecha się jak co dzień. Krok za krokiem ulatują kłęby nikotynowego dymu. Nie ma siły tak gonić. Pod pręgierzem dziś nie ma nikogo, widocznie pogoda niesprzyjająca. Telefon, chwila wahania. Szybka decyzja.

Guz spóźnił się, wszystko pozostałe było na czas.

Kolejne zajęcia, kolejne kolokwium, wpadnie kolejna 2.

 

Odwołany wykład, zepsuty tramwaj, deszcz, zimno i słota.

Kupka notatek do zrobienia, której zamiast ubywać, przybywa.

Podwójna kolacja - o 19.00 i o 22.30

I papieros na oknie, za chwilę. Mimo zakazu.

Komentarze

bidiczek no właśnie w "rabarbarze" to ja chyba nie byłam. "czeski" i "czemu nie", i pamiętam tam Stefana, i Nalepa... ale chyba na tym kończą mi się wspomnienia :D może byłam pijana... :P
15/04/2010 22:09:03
aloneinyourcrowd "Rabarbar"??A nie "Czeski" albo "Czemu nie?"
15/04/2010 21:24:37
taliesin Właśnie nie Niby a Naprawdę!
Grudzień 2007 rok, Przed Sylwestrem "Rabarbar" Wrocław. Byłem ja, Nalep i Stefan. Przypominasz sobie? :P
15/04/2010 14:21:09