z Górniczej. lofciam. Dziękuję Ziarkowi! [<3]
Na wielkie przemyślenia nie ma co dziś u mnie liczyć. Heroiczna pogoń za busem o 6:22 pozbawiła mnie resztki sił, która pozostała mi po 2h snu. No i teraz Patryk świetnie się bawi, wplątując mi we włosy plastelinę, w 'odwecie' za to, że nie będę Mu robiła karuzeli. Dlaczego nie może zrozumieć, że każdy może mieć słabszy dzień :<? [Wybaczcie, musiałam się komuś wypłakać].
Nie lubię tych ferjów. Są głupie.
Wiecie, będę dzielna i dam sobie radę. Od zawsze dawałam. Zaskoczyłam sama siebie, ciekawam Waszej reakcji. Tylko proszę nie bić!
Wszystko co napiszę na tym żałosnym fotoblogu bierze w łeb. [np. 'Żadnych bójek. Żadnych szampanów. Dużo nauki.' szczególnie mnie rozbawiło] Mam więc nadzieję, że jeszcze odwidzi mi się tych wielkich przedsięwzięć.
A wszystko zrobię SAMA! Tobie, tobie, tobie i tobie mówię: wypie*dalaj :)