Ja wiem, nosiliśmy w sercach misterne projekty, bezpiecznej hodowli dusz.
Ja wiem, ile zostało w nas ufności, gdy formy zniosła treść.
Nie mniej było pytań, kiedy legły w gruzach konstrukcje sprawiedliwych.
Nie mniej smakowało uleganie szaleństwu, naginanie wieczności. [...]Trzeba będzie na własność odbudować nam kosmos.
Niemniej dobrze mi wiedzieć, czy rozumiesz, że jesteś.
Prześwietlone oczy, prześwietlone neonami łby, tęczowe włosy.
Prześwietlony byt, ultrafioletowe łzy i my, jak prześwietlony film.
Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść.
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan, już nic nie dotyczył nas...
Mój rozpiernicz na biurku, przy którym wczoraj siedziałam do czwartej nad ranem.
Zeszyt od niemieckiego. <3
07:43 - Idę do szkoły. ;oo