Tak dziś zaczęłam poranek, pełna energii ; - d
A wczoraj jak leżałam to wyobrażałam sobie mój związek z Alanem. Chodzilibyśmy po starówce, łazienkach, przytulalibyśmy się. Nie chcę tak. Nie chcę go stracić. To by dziwnie wyglądało. On mój najlepszy przyjaciel i ja, właściwie to nie wiem kim jestem dla niego oprócz przyjaciółką. To się nie uda, ale nie umiem mu tego powiedzieć. Nie chcę go zranić i nie chcę stracić mojego przyjaciela. Dlaczego życie jest takie trudne ? Dlaczego trzeba dokładnie wszystko przemyśleć zanim się coś palnie głupiego ? Nie rozumiem tego ! Nie idę dzisiaj do szkoły, powiedziałam rodzicom, że mi się nie chcę, a mama powiedziała, że biorę to na własną odpowiedzialność. Muszę wszystko przemyśleć. Wiem, że Tosia będzie na mnie zła, bo chciała wszystko obgadać co do urodzin, ale nie mogę. Muszę się odnaleźć w tym bałaganie, który krąży wokół mnie. Jutro mamy próbę o 16 : 00 i pewnie Filip mnie zabiję, że nie mam słów nadal do "Let's be friend", ale nie mogę, nie mam weny i nie umiem pisać ze smutkiem myśląc, że mogę stracić mojego przyjaciela.
Oo.. dzwoni telefon. No tak Alan. Moment, musze odebrać.
Pytał się dlaczego mnie nie ma w szkole to musiałam skłamać, że źle się czuję. Najgorsza rzecz w życiu to okłamać najlepszych przyjaciół chociaż Tosi potem powie co się działo. Ta cała sprawa z Alanem utrudnia mi życie ! Uciekam sobie posłuchać muzyki, pograć na gitarze. Może mi coś przyjdzie do głowy .