huehue .

Będzie GIT . ;-* Pierwszy wpis na FBL .

 Dzisiaj z Kari na podwórku to wgl nic nie ogarniałam . Masakra . Najpierw siedziałśmy u niej (chociaż miałyśmy iść na dwór ) i oglądałyśmy jakieś dziwne zdjęcia na komputerze jej taty . XD Normalnie mnie za śmiechu brzuch bolał ! No i potem wkońcu wyszłyśmy i poszłśmy na przystek 109, pojechałyśmy, wkońcu jakoś tak wyszło, że jechałyśmy 107 na jakąś dziką część Polic . Jedziemy i tu nagle wsiadają dwaj kolesie ( obydwóch kojarzyłam, ale nie byłam pewna skąd ), ja patrze a to FRANKLIN ( moja miłość z podstawówki XD ) i jego kolega z bujnym fryzem . I ja mowie do Kari, że to ONI, a ona, że nie. Kłóciłam sie tak z nią trochę, wkońcu wyszło, że mam racje. No i wysiadamy przy NASZYM LASKU i ONI też tam wysiadają :o . No to Kari z racji tego , że błyska swoim intelektem woła "FABIAN!'i on się odwraca, potem sledziłyśmy ich troche, potem się zgubili, a potem na siebie wpadliśmy. ONI do jakiegoś sierocinca szli ! To ja ubłagałam mame żeby dłużej zostać i pobiegłyśmy za nimi, ale źle skręciłśmy i gdzieś indziej wylądowałyśmy. To trzeba było wracać ! Przechodząc przez pasy Karolajla walnęła swój piękny tekst "Gad Biliw In Merikul", z ktorego miałam polewe, ale przytaknęłam racje . :) Okazało sie, że mam 10 minut , żeby dojs do domu, no to spidem udało nam się nie spóźnić. Potem siedziałyś sobie u mnie na placu i pewna osoba skmin nam numer do innej pewnej osoby . :D I wkońcu zrobiło sie zimno to poszłam na chatę. 
 Jtr "BAWIMY SIĘ W MATEMATYKE", ta kurna, ale zabawa .

I to chyba wszystko .

Baju ;-*