photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 GRUDNIA 2011

O mój Boże...
Ty wiesz jak boli, kiedy człowiek potrzebuje danej osoby, z którą pragnąłby zamienić chociażby kilka słów, w której szuka oparcia, z którą spędziłby troszkę czasu, który codziennie marnuje na mniej ważne rzeczy.
Ty wiesz, jak bardzo tęsknię.
Zastanawiam się, co powiedziałbyś mi, gdybyś mógł do nas bezpośrednio mówić. Tak, "związki" na odległość nie są zbyt przyjemną rzeczą, od początku wiedziałam w co się pakuję.
Dużo radości i niepewności. Ludzie często mają przy sobie swoich bliskich. Ale nie potrafią tego docenić. Często marnują szanse, jakie im dajesz.
Drogi Panie Boże, czy ja też dostanę szansę? Czy mi też będzie dane się wykazać?
Widzisz jaka jest sytuacja, jakie warunki. Niewiele możemy z tym zrobić.
Ciągle w duchu mam nadzieję, że wszystko będzie tak idealnie, tak perfekcyjnie, chociaż raz.
Być może nie zasłużyłam sobie na nagrodę. Wielokrotnie się staczałam, ale wiesz, że pomimo wszystko wracałam tam, gdzie być powinnam. Nie piję, nie palę, nie ćpam, w momentach załamania nałogowo jem czekoladę, od której dostaję nagłego ataku NADMIERNEJ ENERGII.
Boże, czy stworzenie mnie było celowe, czy może pragnąłeś się trochę pośmiać?
Bo czasami naprawdę sama siebie nie rozumiem. Zadziwiam.
Złe i dobre "Me, myself & I".
Ja nie jestem smutna. Nie jestem załamana. Jest mi przykro.
Te 400 kilometrów już moglibyśmy sobie podarować.
Zawsze znajdzie się jakieś "ale", bynajmniej zawsze w moim przypadku.
Chociaż raz. Trochę więcej niż trochę.
Jeżeli jednak nic nie mogę z tymi kilometrami zrobić... Proszę Cię o siłę. By nie martwić się więcej.
Przy okazji dziękuję, że mimo wszystko mam tak wiele, nawet jeżeli to jest  jak to wcześniej określiłam  niedocenione.
Zapewne wielu ludzi, którzy może to przeczytają nie ogarnie tych frazesów, ale przecież wiesz, co jest we mnie i co usiłuję Ci powiedzieć. Dobranoc.