"Nienawidziłem każdej minuty treningu, ale powtarzałem sobie: Nie poddawaj się. Przecierp teraz
i żyj resztę życia jako mistrz"- Muhammad Ali
Wiele razy zaczynałam prowadzić dietę, wykonywać nowe ćwiczenia. Było okej przez pierwsze trzy dni, potem znowu pojawiały się rzeczy, które uwielbiam - czipsy, czekolada i inne śmieciowe żarcie. Ale, kurwa, nigdy nie będę wyglądać idealnie chudo i nigdy nie spojrzę z uśmiechem w lustro jeśli nie zmienię swojego życia już teraz. Wiem, że wpis miał być 30.06, ale nie chcę czekać do lipca, wolę zacząć już dziś. Do końca roku szkolnego zostało bardzo mało, ale przez te 6 dni będę robić po dwieście przysiadów i inne ćwiczenia na nogi/tyłek przez conajmniej trzydzieści minut dziennie, bo kupiłam spódniczkę i chcę w niej pójść na zakończenie. Wiadomo, przez tak krótki okres czasu nie spodziewam się cudów, ale może troszkę efektów będzie. Ale od lipca, obiecuję sobie i Wam wszystkim, postaram się najbardziej jak tylko potrafię, aby do września na wadze było mniej niż jest teraz. Dieta, dieta, dieta. Ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia. Wszystko po to, żebym poczuła się szczęśliwa, bo to wieczne ukrywanie swojego ciała pod spodniami i bluzkami zamiast chodzić w stroju kąpielowym i na maxa korzystać z życia jest serio nudne. Ostatnio moi koledzy stwierdzili, że mogliby ze mną być, ale jestem za gruba. To dało mi do myślenia, dlatego właśnie też w końcu muszę ogarnąć moją (tłustą) dupę i na poważnie się za siebie wziąć, żeby nikt nie musiał się wstydzić, że pokazuje się publicznie z wielorybem. Tak, jestem wielorybem ważącym dużo za dużo, bo aż 80 kg. Dzisiaj zmieniam moje życie. Tym razem na prawdę dam z siebie wszystko. Zrezygnuję z niezdrowego jedzenia (stopniowo będę zmieniać np. chleb pszenny na razowy itp). Nie będę jeść czipsów, czekolady, pizzy i różnego tego typu pożywienia (wyjątkiem będą imprezy, na które i tak nie chodzę często). Będę ćwiczyć minimalnie 45 minut dziennie (od lipca zaczynam biegać, teraz skupiam się na tyłku i nogach + do tego cardio, w sierpniu pracuję głównie nad brzuchem, ale też nie zapominam o nogach). Będę pić dużo wody, do tego zielona herbata. Jeden dzień w tygodniu na odpoczynek, resztę zapierdalam aby w końcu być zadowoloną ze swojego ciała. DAM RADĘ. WSZYSTKIE DAMY RADĘ. W końcu photobloga mam, żeby zmotywować siebie i Was również, a siedząc na dupie i tylko marząc o płaskim brzuchu, jędrnym tyłku i chudych nogach nic nie zdziałam.
*** Jak chodzę to czasem czuję i słyszę jak coś mi w kolanie 'strzela'. Jak myślicie, zignorować to? Może potem dodam kolejny wpis z aktywnością i bilansem, a jeśli nie to dopiero jutro. Idę szukać ćwiczeń cardio, a potem ćwiczymy!<3 Inni siedzą i tylko chcą, a my będziemy ćwiczyć i osiągniemy cele. Nie poddajemy się. P.S. Jeśli ktoś ma tumblra to zapraszam (daję follow back jeśli masz podobnego) - www.befit00.tumblr.com