Bagno 4.

" Powieszeni na szelce

sto metrów nad przepaścią

Czy to koniec, początek ?

Prosze przerwij to bagno !!! " 

Ciężko wierzyć w powodzenie czegoś co, co chwile się rozsypuje jak domek z kart, co pęka jak bańka mydlana, albo wchodząc na jakieś ruchome bagna, bez żadnego ostrzeżenia spadamy w dół topiąc się. Jeszcze trudniejsza jest świadomość tego, że robimy co możemy a to nie przynosi żadnych rezultatów, nawet tych drobniejszych. Tych, których w danym momencie oczekujemy najbardziej. 

Trudno jest uszczęśliwić kogoś na siłe, jeszcze trudniej gdy ten ktoś " teorytycznie " wszystko przekreśla. Przestaje wierzyć. I trudno tak po prostu zaakceptowć pewne słowa. Które juz zostały powiedziane, a których cofnąć się nie da. 

Uszczęśliwanie kogoś, sprawienie by choć przez chwile się uśmiechnął to trudne zadanie. Jeszcze jak jest to ktoś bliski naszemu sercu, wtedy jest jeszcze gorzej i trudniej pogodzić się z tym, że trzeba tylko czekać. Nawet nie jestem mu w stanie pomóc, a samo bycie w tej chwili nie wystarcza. Ale co ja więcej mogę zrobić skoro powiem coś nieodpowieniego ?. Jeszcze jak bym była może bliżej, to było by całkiem inaczej. A tak to nie mogę zrobić za wiele. I to chyba wkurza mnie najbardziej. Wkurza to łagodnie powiedziane. Zbyt łagodnie. 

Niby nikt nie powiedział, że będzie łatwo, prosto, ale nie sądziłam, że bądą aż takie przeszkody, które próba naprawienia jest jeszcze trudniejsza bo podmuch wiatru wszystko niszczy.  Ostatnio był sztorm, teraz to jakieś tsunami, lawina, lawa... Której ja sama okiełznać nie potrafię. Ale co jeśli chwilowo druga osoba się poddała ? 

Kiedy nie wie czy wgl będzie jakieś kiedyś. Kiedy zastanawia sie czy wgl coś między nami będzie... 

Kiedy bierze pod uwagę możliwość porażki której ja tak bardzo się bałam i boje do tej pory...  Kiedy mówi, że przestaje mnie rozumieć... 

To cholernie trudne czuć, że coś się może skończyć...

Brzmie tak jak robot, robot pozbawiony baterii...

Co więcej mogę o tym napisać ?

Tego nie wiem, nie wiem też co będzie dalej. Nie wiem... To czarna dziura, gdzie chwilowo nie ma światła...